Tym razem z dedykacją dla małej słodkiej księżniczki 🙂 Worek na plecy na zabaweczki które zawsze warto mieć przy sobie. Nawet przemieszczając się z pokoju w którym śpi do pokoju brata 🙂 bo piknik można zrobić wszędzie – nawet na środku salonu #zostańwdomu.
Niestety nastały ciut trudniejsze czasy, ale dzięki dobrej organizacji – damy radę! Póki co młodsze dziewczynki nie zauważyły dużej różnicy, bo od grudnia albo były chore albo była przerwa świąteczna czy ferie, a my z małżonkiem pracujemy dużo czasu w domu więc są przyzwyczajone. Starsza (jeszcze) nie narzeka. Znajduje dla siebie jakieś zajęcia albo my ją aktywizujemy. A u Was jak to wygląda?
To taki mały przerywnik (musiałam se pogadać), a tak naprawdę to miała być mowa o tym worku na plecy. Prawda jest taka, że jak bratowa poprosiła mnie o worek do żłobka dla małej księżniczki to uszyłam dwa – jeden w formie biedronki a drugi królika. Jakiś czas temu był wpis na ten temat 🙂
Bratowej spodobały się obydwa, ale demokratycznie całą rodziną podjęli decyzję, że księżniczka dostanie worek- biedronkę, Wiedząc, że króliczek tez się podobał postanowiła obdarować przy nadarzającej sie okazji ta małą przesłodka królewnę workiem na plecy w takiej własnie królikowej formie z uszami 🙂
Na zewnątrz uszy oraz sznurki do zaciągania na tyle długie aby można z worka zrobić coś na kształt plecaka 🙂
Tym razem worek ma w środku podszewkę w króliczki oraz dodatkowa kieszonkę na drobiazgi 🙂
Szarość i mięta – prawda, że słodziutki 🙂